2018-09-25

IR foto – filtr 720nm z negatywem ROLLEI INFRARED 400 czy z aparatem FULL SPECTRUM ?

I. Wprowadzenie, teoria i sprzęt. 

W ramach odskoczni od cyfrowej fotografii IR postanowiłem sprawdzić, jakie efekty można osiągnąć przy pomocy aparatu analogowego z małoobrazkowym filmem do fotografii w paśmie bliskiej podczerwieni.

1. Głównym założeniem zabawy była niska cena, dlatego po zapoznaniu się ze szczupłą ofertą filmów IR na polskim rynku, wybór padł na niedrogi, czarno-biały, małoobrazkowy negatyw ROLLEI INFRARED 400 (135-36). Bez większych problemów, w sieci udało mi się znaleźć wszystkie niezbędne informacje zawarte pod tymi linkami:
https://www.maco-photo.de/files/images/TA_IR_400_pl.pdf
https://www.maco-photo.de/files/images/ROLLEI%20INFRARED%20englisch.pdf


2. Na początku warto wiedzieć, że należy unikać zakładania tego filmu w nasłonecznionych miejscach. Najlepiej robić to w ciemni lub w miejscach silnie zacienionych. Kluczowe znaczenie ma też temperatura, która w przypadku przechowywania filmu powinna wynosić ok. 8 stopni Celsjusza. Po jego założeniu należy dbać o przechowywanie aparatu w chodnym miejscu, a po naświetleniu jak najszybciej go wywołać. Dlatego spacerując z załadowanym filmem, w silnie nasłonecznione dni, aparat najlepiej wyjmować tylko, kiedy zamierzamy wykonać fotografię.

3. Drugą sprawą jest czułość filmu w zależności od użytego filtra, gdzie iso400 dotyczy zakresu pasma widzialnego, a użycie filtra żółtego, czy jeszcze ciemniejszych powoduje znaczne wydłużenie czasu ekspozycji naszej fotografii. Przy pierwszej rolce filmu postanowiłem sprawdzić jego zachowanie wyłącznie z filtrem 720nm HOYA R72. Wg poniższej tabeli zastosowanie filtra IR 720nm powoduje wydłużenie czasu od 4 do 5 działek, co zachęca do użycia statywu.


Jest to spowodowane spektrum filmu, które wg wykresu zaczyna się jeszcze przed pasmem widzialnym, a kończy się przy ok. 810nm, czyli znacznie wcześniej niż w modyfikowanych na pełne spektrum aparatach cyfrowych. Do tego silny spadek czułości między 700nm i 810nm prognozuje znacznie bardziej kontrastowy obraz oświetlonej słońcem roślinności. W tej sytuacji stosowanie silniejszych filtrów od 720nm, takich jak 850nm lub nawet 950nm niestety nie powinno mieć żadnego sensu.


4. Poza filmem równie ważny był wybór aparatu, który musiał być sprawny, nie przepuszczać światła do komory z filmem i przede wszystkim być tani. Nie chciałem szukać starego aparatu, ponieważ obawiałem się ewentualnej nieszczelności korpusu. W takim przypadku uszczelnienie korpusu mogłoby podwoić koszt zakupu aparatu. Po sprawdzeniu ogłoszeń na lokalnym rynku, wybór padł na analogowy aparat CANON EOS 300 z najprostszym obiektywem CANON 28-80. Nowoczesne amatorskie body i jeszcze bardziej amatorski obiektyw wyglądały na mało używane, a po odpięciu obiektywu od korpusu mym oczom ukazał się niemalże fabryczny stan wnętrza komory lustra. Po krótkim sprawdzeniu mechaniki, za cenę niższą niż przeciętny korpus aparatu z gwintem m42, stałem się szczęśliwym posiadaczem tego zestawu. Do tego modelu przekonał mnie również szeroki wachlarz ręcznych nastaw czułości zakładanego filmu w zakresie od iso6 od iso6400.

5. Zanim rozpocząłem zabawę z filmem IR musiałem się przygotować. Poprawność działania automatycznego ładowania, zwijania filmu, pomiaru światła i szczelności komory filmu, sprawdziłem przy pomocy, kupionego za grosze, przeterminowanego filmu KODAK COLOR PLUS 200/36. Szczęśliwie wszystkie ekspozycje wyszły poprawnie, łącznie z długimi czasami wynoszącymi do 30 sekund.
Obiektyw, jak to się często spotyka w najtańszym amatorskim sprzęcie, nie jest wyposażony w skalę ostrości, dlatego nie mogąc polegać na wbudowanym AF, który przecież doostrza obraz tylko w paśmie widzialnym, musiałem w sposób chałupniczy własnoręcznie nanieść taką skalę dla zakresu widzialnego i bliskiej podczerwieni. W tym celu wykorzystałem mój modyfikowany na pełne spektrum wiekowy aparat CANON 50D. Na wysuwany tubus obiektywu przylepiłem fragmencik samoprzylepnego papieru, a na obudowie z odczytem ogniskowej, cienkie paski aż do jej końca. Następnie wykonałem dwie serie odczytu, jedną dla pasma widzialnego i drugą dla IR 720nm zaznaczając na kartce punkty najbliższego ostrzenia i nieskończoności dla opisanych ogniskowych (28,35,50,80).


II. Przygotowania, wykonanie, skan i obróbka.

1. Po w/w przygotowaniach, w dwa piękne słoneczne dni, wybrałem się na moje pierwsze analogowe IR zdjęcia. Oprócz analogowego aparatu CANON EOS 300 z założonym filmem ROLLEI INFRARED 400, przygotowanym obiektywem CANON EF 28-80, filtrem 720nm HOYA R72, zaślepką na wizjer i statywem, wziąłem też przerobiony na pełne spektrum kompaktowy aparat OLYMPUS SP-320 z tanim filtrem IR 720nm firmy GREEN L, w celu porównania otrzymanych efektów. Czynności składające się na wykonanie, każdej serii analogowych zdjęć, wykonałem w tej samej kolejności. Najpierw, bez jakiegokolwiek filtra na obiektywie, montowałem aparat na statywie i wybierałem kadr. Następnie zakrywałem wizjer gumową zaślepka i w trybie Av, czyli preselekcji przysłony, mierzyłem światło w paśmie widzialnym przy ręcznie ustawionej czułości na iso8. W punkcie foto dowiedziałem się, że większość wywoływanych u nich negatywów ROLLEI INFRARED 400 jest niedoświetlona, więc na podstawie tej wskazówki i informacji ze strony
postanowiłem wprowadzić korektę z iso12 na iso8. Kolejno zakładałem filtr 720nm, korygowałem ustawienie ostrości poprzez wcześniej zrobioną własnoręcznie skalę, zmieniałem tryb na ręczny M, nastawiałem wcześniej otrzymany czas ekspozycji i wykonywałem pierwszą fotografię z danej serii. Pozostałe zdjęcia w każdej serii różniły się od pierwszego korektą o jedną lub o kilka działek czasu w obie strony. Następnie notowałem parametry, każdego z wykonanych zdjęć. Wykonanie serii różnie naświetlonych zdjęć każdego z kadrów, mogło mnie ustrzec przed ewentualnymi rozbieżnościami w doborze parametrów ekspozycji opisanych w znalezionych wcześniej na temat tego filmu informacjach. 

2. Po naświetleniu całej rolki, niezwłocznie udałem się do punktu Czarno-Białe w Warszawie oddać film do wywołania w zimnym procesie i skanowania negatywu w nieskompresowanym formacie TIF.
Po kilku dniach odebrałem wywołany film i skany w rozdzielczości 3089x2048px. Niestety, na których skanach danej serii nie było widać zamierzonych różnic w ekspozycji, ale za to można było zaobserwować na nich spadek jakości lub kontrastu, co świadczy o automatycznej ekspozycji naświetlania każdej skanowanej klatki.


W przeciągu kilku następnych dni, dzięki pożyczonemu od serdecznego kolegi skanerowi EPSON V500, udało mi się zeskanować ten sam film z jedną nastawą ekspozycji dla wszystkich 36 klatek, ze zbliżoną do wcześniej otrzymanych rozdzielczością. Na poniższym zestawieniu gołym okiem widać różnice ekspozycji każdej fotografii w danej serii.


3. Chcąc porównać oba skany tej samej fotografii, musiałem doprowadzić je do możliwie zbliżonej formy zachowując ich jakość oraz szczegóły w światłach i cieniach. Poniżej zamieściłem zestawienia trzech fotografii: najlepszej z danej serii z pierwszego skanowania, czyli punktu Czarno-Białe, skanu tej samej klatki z serii, ale wykonanego na skanerze EPSON V500 i cyfrowej fotografii wykonanej kompaktowym aparatem przerobionym na pełne spektrum z założonym filtrem 720nm. Dodatkowo każdą z fotografii przedstawiłem w obu fazach, czyli pierwotnej oraz po wstępnej obróbce polegającej na korekcie kontrastu, dostosowaniu punktu bieli i dostosowaniu punktu czerni. W przypadku pierwszego skanu musiałem zmniejszyć kontrast do 0, znacznie skorygować punkt bieli i punkt czerni. W przypadku drugiego skanu punkt bieli i punkt czerni nie wymagały silnej ingerencji w przeciwieństwie do kontrastu, którego intensywność musiałem znacznie zwiększyć. Obróbka, każdego z dwóch, skanów tej samej klatki doprowadziła mnie do podobnych efektów.

III. W terenie.

1. Pierwsza seria przedstawia budynek Willi Pniewskiego przy al. Na Skarpie 27 w Warszawie. Trzy zdjęcia w serii wykonałem z parametrami iso8 f8 1/6s.; 1/10s. i 1/20s. Do porównania wybrałem najlepsze zdjęcie, wykonane w paśmie bliskiej podczerwieni przy czasie 1/10s. zgodnym z odczytem światłomierza w paśmie widzialnym. Fotografie zestawiłem licząc kolejno od góry w dół: skan z punktu, skan wykonany osobiście i zdjęcie z aparatu cyfrowego przy parametrach iso64 f2.8 1/250s. Przeliczając to na parametry zbliżone do zdjęcia analogowego otrzymalibyśmy iso20 f8 1/10. Po wstępnej obróbce, co widać na zdjęciach po prawej stronie, oba skany wglądają podobnie, ale zbyt duży kontrast na pierwszym z nich, niestety spowodował stratę szczegółów w cieniach. W tym zestawieniu od razu możemy zauważyć ciemniejsze niebo silnie podkreślające chmury na jego tle i znaczną przewagę ilości zarejestrowanego promieniowania bliskiej podczerwieni na roślinności.


2. Druga seria przedstawia balustradę tarasu widokowego w parku im. Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego w Warszawie. Przy takim samym odczycie światłomierza jak w poprzedniej serii, wygnałem kolejną z nastawami również iso8 f8 1/6s.; 1/10s. i 1/20s. Tak samo, jak poprzednio wybrałem fotografię zgodną z odczytem światłomierza, z czasem 1/10s., którą w dwóch skanach zestawiłem fotografią cyfrową o parametrach iso64 f2.8 1/400s. Spostrzeżenia dotyczące porównania zdjęć z pierwszej serii, są takie same jak dla następnych. Ciemniejsze niebo, większa szczegółowość obrazu i mniejszy kontrast oświetlonej roślinności na cyfrowej fotografii, od razu rzucają się w oczy.


3. Trzecią serię, przedstawiającą fontannę w pionowym kadrze, wykonałem przy balustradzie fotografowanej w poprzedniej serii, z identycznymi jak poprzednio odczytami i nadanymi parametrami iso8 f8 1/6s.; 1/10s. i 1/20s. Tutaj kolejność fotografii liczymy od lewej do prawej: skan z punktu, skan wykonany osobiście i zdjęcie z aparatu cyfrowego, gdzie dolny wiersz przedstawia pierwotne fotografie, a górny poddane wstępnej obróbce. Taka sama ogniskowa 28mm zapewniła dużą głębię ostrości, a efekty porównania z fotografią cyfrową o parametrach iso64 f2.8 1/320s., pozostały bez zmian. Możemy tu zaobserwować jak duża jest różnica w jasności cieni między dwoma fotografiami.


4. Czwartą serię przedstawiającą tą samą fontannę wykonałem w tym samym punkcie, ale przy ogniskowej ok. 80mm. Tym razem postanowiłem sprawdzić czy zwiększenie ekspozycji, zamiast prześwietlenia świateł, zaowocuje jakimś innym efektem, jak to ma miejsce w przypadku
KODAK HIE i EFKE IR 820 powodując efekt halo. Niestety mimo tych samych odczytów światłomierza jak poprzednio i zastosowania parametrów dla serii zdjęć iso8 f8 1/6s.; 1/10s., 1/20s., 1/3s. i 1s. na filmie ROLLEI INFRARED 400 nie zarejestrowałem takiego efektu. Z powodu zmiany ogniskowej na większą parametry fotografii cyfrowej uległy zmianie i wynosiły iso64 f4.9 1/125s. Takie same odczyty światłomierza i nastawy najlepszej z serii fotografii z czasem 1/10s., dały takie same efekty. Niestety z powodu przeniesienia punktu ostrości na fontannę, elementy bardziej oddalone od aparatu wymknęły się z głębi ostrości. Stało się tak oczywiście nie tylko za sprawą utrzymania stosunkowo niskiego numeru przysłony (f8), ale też z różnic wielkości materiału światłoczułego. W mało-obrazkowym filmie, wymiary klatki wynoszą 36x24mm, co daje powierzchnię 864mm². Powierzchnia matrycy 1/1.8 cala, o wymiarach 7,18mm x 5,32mm, zamontowanej w moim kompaktowym cyfrowym aparacie, liczy zaledwie 38,1976 mm². Pomijając fakt, że fotografia cyfrowa została wykonana przy przysłonie f4.9, a nie f8 jak w przypadku aparatu analogowego, ta ponad 22 krotnie mniejsza powierzchnia materiału światłoczułego bez problemu utrzymała znacznie większą głębię ostrości.


5. Piątą serię, tej samej fontanny, ale wykonana z dolnego poziomu, na maksymalnie szerokiej ogniskowej 28mm. Nie mając wiedzy analizy z poprzedniej serii, przy odczycie światłomierza iso8 f8 1/20s. również wykonałem w pięć ekspozycji o nastawach: iso8 f8 1/30s.; 1/20s., 1/10s., 1/6s. i 1/3s. Fotografia cyfrowa o parametrach iso64 f2.8 1/320s., mimo wyżej wymienionych różnic, z powodu ustawienia się prawie plecami do słońca, okazała się bardziej płaska, przez co już nie tak atrakcyjna jak analogowa naświetlona w czasie zgodnym ze światłomierzem.


6. Kilka dni później, w parku Dolinka Szwajcarska w Warszawie, wykonałem szóstą serię. Światłomierz wskazywał iso8 f8 1/15s. więc cztery nastawy tej serii wyglądały następująco: iso8 f8 1/30s.; 1/15s., 1/8s., 1/4s. Najlepszym okazało się zdjęcie naświetlone z czasem 1/15s., czyli znów zgodnym ze wskazaniem światłomierza. Fotografia cyfrowa miała nieco krótszy czas niż ostatnio, czyli 1/500s. przy f2.8 i iso64. Na tym zestawieniu zdjęć widać, jak fotografia analogowa różni się od cyfrowej w ilości zarejestrowanej podczerwieni, nie tracąc wcale na atrakcyjności całego kadru. Przy tak silnym lipcowym świetle roślinność na fotografii cyfrowej najczęściej może pełnić funkcję bardziej jednolitego tła, gdzie na fotografii analogowej konkuruje swą atrakcyjnością z pozostałymi elementami w kadrze. Widać to również w poprzedniej serii i w następnych.


7. Tego samego dnia, w parku Łazienki Królewskie, wykonałem kolejną serię przedstawiającą pomnik Fryderyka Chopina z gęstą roślinnością w tle. Wybrane zdjęcie, zgodne z odczytem światłomierza iso8 f8 1/15s., zawarło się w parametrach serii: iso8 f8 1/30s.; 1/15s., 1/8s. Cyfrowa fotografia wykonana przy nastawach iso64 f2.8 1/400s. znów wyróżnia się bardzo jasną roślinnością, której słaby kontrast też może nie wszystkich zadowolić.


8. Idąc w głąb parku, zatrzymałem się przy części nazwanej Ogrodem Chińskim. Estetyczne poglądy na jego temat są bardzo różne, ale mnie w pełni zadowoliły wykonane tam dwa kadry. Pierwszy z nich, wg światłomierza i wybranego zdjęcia wymagał nastaw iso8 f8 1/8s., a cała seria: iso8 f8 1/8s., 1/4s. i 1/15s. Zdjęcie wykonane aparatem kompaktowym przy parametrach iso64 f2.8 1/320s., moim zdaniem podołało wyzwaniu. W przeciwieństwie do fotografii analogowej, zachowało szczegóły w skrajnych zakresach, a dzięki ujednoliceniu jasnej tonacji roślinności pozwoliło wyraźnie wyodrębnić stojącą przed nią budowlę.


9. Drugi, w tym miejscu kadr, wykonałem z tego samego miejsca. Światłomierz wprowadził kolejną korektę na iso8 f8 1/6s. i analogicznie zastosowałem ją do całej serii: iso8 f8 1/10s., 1/6s. i 1/3s. W tym przypadku parametry cyfrowej fotografii nie zmieniły się. Tym razem, mimo niedoskonałości filmu, oba kadry są na swój sposób atrakcyjne, gdzie analogowe spojrzenie skupia naszą uwagę na różnorodności i bryłowości roślinności, a cyfrowe podejście zwraca naszą uwagę również na jej kontrast z bardzo ciemnym niebem.


10. Ostatnim kadr, mimo atrakcyjności w paśmie widzialnym, w paśmie podczerwieni okazał się być najsłabszym. Nastawy wg światłomierza i wybranego kadru: iso8 f8 1/15s., nastawy serii iso8 f8 1/30s., 1/15s. i 1/8s. Nastawy fotografii cyfrowej: iso64 f2.8 1/400s. Mimo tego, ciałem pokazać jak kluczowe znaczenie ma nastawa właściwej ekspozycji skanu. Na każdym z trzech skanów wykonanych w punkcie foto, liście w górnej części kadru były tak ciemne, że nie dało się z nich wydobyć żadnych szczegółów. Na fotografii cyfrowej, pomijając jasną i płaską roślinność, największym problemem okazało się ciemne niebo, które zlało się jaśniejszymi zacienionymi liśćmi. Domowy skan wypadł w tym przypadku najlepiej, ponieważ dał nieporównywalnie większe możliwości odzyskania szczegółów z cieni, dzięki czemu efekt przebił nawet fotografię cyfrową.



IV. Podsumowanie. 

1. Koszty. Na start musimy jednorazowo zainwestować min. 50zł w najtańszy filtr IR, ok. 100zł w aparat z obiektywem, czasem baterię 10zł i ew. wyciemnienie aparatu min. 50zł możemy otrzymać koszt nawet 210zł. Do tego każdorazowo: film ROLLEI INFRARED 400 ok. 23zł, wywołanie w zimnym procesie 13zł, skan całego filmu 18zł, co razem daje 54zł. W przypadku, kiedy mamy aparat, filtr IR, sami wywołujemy film i sami go skanujemy, zabawa jest znacznie ciekawsza i tańsza, ale będziemy potrzebowali na ten proces trochę czasu.
Biorąc pod uwagę te drobne koszty szybo możemy sobie przeliczyć po ilu filmach zwróci nam się najprostszy, przerobiony na konkretne pasmo podczerwieni aparat cyfrowy, który w tym przypadku nawet nie będzie potrzebował zewnętrznego filtra. Wykorzystany w tym teście, przerobiony na pełne spektrum, OLYMPUS SP-320 kupiłem za ok. 200zł. W przypadku modyfikacji własnego sprzętu z matrycą APS-C są już wyższe, a modyfikacja pełno-klatkowych korpusów to kolejny próg cenowy.
Sam na początku zastanawiałem się nad mało-obrazkowym aparatem dalmierzowym, ale na początku odstraszyła mnie ich cena, a potem kompletny brak możliwości sprawdzenia w paśmie IR optyki, która w aparatach dalmierzowych najczęściej nie jest wymienna. Mam tu na myśli nastawy pozycji ostrości i możliwe do pojawienia się artefakty HOT SPOT ściśle związane z układem optycznym.
Podziwiam zwolenników fotografii IR na filmie średniego formatu, za ich nieprzeciętną precyzję nastaw ostrości, która w tej wielkości klatki (od 60x40mm do 60x90mm) ma kolosalne znaczenie ze względu na bardzo małą głębię ostrości. Oczywiście zaletą średniego formatu jest kolosalna różnica w jakości otrzymanego obrazka.

2. Skan. Najlepiej zrobić wszystko samemu, ale nie każdy ma ciemnię, a nawet skaner do negatywów. Dlatego skan następnego filmu ROLLEI INFRARED 400, wykonałem w tym samym punkcie Czarno-Białe przy ul. Prostej 2/14. Tym razem, w ramach podstawowej oferty, poprosiłem o skan całego filmu przy stałej wartości ekspozycji, czyli bez automatycznego rozjaśniania i kontrastu. Moja prośba została uwzględniona, co znacznie ułatwiło mi analizę materiału opisanego następnym poście. Serdecznie pozdrawiam ekipę punktu Czarno-Białe! 

3. Efekt. Fotografia cyfrowa, nawet w przypadku słabo skompresowanych wariantów kolorowych plików jpg, daje nieporównywalnie większe możliwości obróbki niż skan czarno-białego negatywu.
Klatki filmu ROLLEI INFRARED 400 z filtrem 720nm wyglądają bardziej kontrastowo od cyfrowej fotografii z tym samym filtrem. Otrzymane efekty z tego negatywu i filtra HOYA R72 są bardzo zbliżone do uzyskanych przy pomocy aparatu z modyfikacją na pełne spektrum i filtra pomarańczowego HOYA G (ok. 530nm). Szerszy test takiego połączenia i zachowania z filmu IR z innymi filtrami przedstawię w następnym poście.

Jeśli macie jakiś pytania czy sugestie, śmiało piszcie w komentarzach lub zaczepcie mnie na:

Facebook, Instagram, 500px, plfoto, Youtube czy przez email.
Zachęcam do śledzenia mojego bloga korzystając z opcji „follow by email” umieszczonej z prawej strony bloga, która niestety załącza linków do filmów.
Informacje o nowych postach zawsze zamieszczam na moim funpage: https://www.facebook.com/Rafał-Czubiński-Fotografia-1667479153476529/

Popularne posty